Lektury szkolne Muza Wydawnictwo: Muza Oprawa: Kartonowa Foliowana Oszczędzasz 13,15 zł (33% Rabatu) Wysyłka: 1-2 dni robocze+ czas dostawy Opis Michaił Bułhakow zaczął pisać "Mistrza i Małgorzatę" w 1928 roku, ukończył w roku 1940, na kilkanaście dni przed śmiercią. Książka ukazała się w druku po 40 latach i rzecz niespotykana - natychmiast stała się światowym bestsellerem! Do dzisiaj i śmiech, i łzy towarzyszą lekturze "Mistrza i Małgorzaty". Bułhakow opisał świat współczesny szyderczo i bez litości, nie pozostawiając czytelnikom szczególnej nadziei; na pociechę zostawił obietnicę, że "rękopisy nie płoną", że człowiek jest, a może raczej bywa - dobry. Nawet szatan w "Mistrzu i Małgorzacie" okazuje się w końcu przyzwoitym facetem. Szczegóły Tytuł Mistrz i Małgorzata Oprawa Kartonowa Foliowana Tłumacze Lewandowska Irena Tłumacze Dąbrowski Witold Tytuł oryginału Mastier i Margarita Inne propozycje autorów - Bułhakow Michaił Podobne z kategorii - Lektury szkolne Darmowa dostawa od 199 zł Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwis korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. RozumiemLiterat, domagał się sprawy z "piłatyzmem" po przeczytaniu powieści, skrytykował powieść. ŁAPSZENNIKOWNA - SOFIA PAWŁOWNA Sekretarz redakcji Massolitu, wpuściła Behemota i Korowiowa do restauracji, zezowata od kłamstwa. Istnieją na świecie książki, o których – zdawać by się mogło – powiedziano już wszystko. Tytuły okrzyknięte mianem wybitnych klasyków literatury, utwory latami odkrywane wciąż na nowo. O jednym z nich, a – co ważne – sięgnąłem po niego dopiero teraz, opowiem za chwilę. Nie będzie to jednak recenzja sensu stricte, ta bowiem powinna być obiektywna, napisana bez większych emocji. W przypadku ponadczasowego dzieła, jakim niewątpliwie nazwać można Mistrza i Małgorzatę, Michaiła Bułhakowa, o obiektywizmie z mej strony, nie może być mowy. W wieku trzydziestu trzech lat („Chrystusowy wiek”! Przypadek?) zabrałem się za powieść uważaną za jedną z najwybitniejszych, jakie kiedykolwiek napisano. Przerażony nieco jej rozgłosem na próżno próbowałem zapoznać się z opisem fabuły, który, jak się okazało, trudno jednoznacznie sformułować. Przed samą lekturą postanowiłem więc zapytać dwójki znajomych, o czym opowiada ta genialna ponoć książka. Jedna z odpowiedzi brzmiała: „O wszystkim!”, druga z kolei: „O niczym”. Gdzie więc leży prawda? Na czym polega fenomen cenzurowanego przez wiele lat tekstu rosyjskiego mistrza pióra? I być może najważniejsze z pytań: Czy Bułhakow zawarł przed śmiercią pakt z samym diabłem? No więc zaczynamy. Najprościej od wspomnianego, trudnego do odnalezienia opisu fabuły, dlatego sięgnijmy po ten z Wikipedii, a brzmi on następująco: Fabułę stanowią losy tytułowych bohaterów, mieszkających w Moskwie lat 30. XX w., a także wpleciona w narrację powieść historyczna (powieść w powieści) o Poncjuszu Piłacie w wielowątkowym powiązaniu z wizytą Szatana w ateistycznym Związku Radzieckim. Gdyby uprościć to jeszcze bardziej, można by napisać: „Trzech powiązanych z moskiewskim światkiem literackim mężczyzn dyskutuje w parku, kiedy nagle do rozmowy wtrąca się przechodzący nieopodal cudzoziemiec. Niedługo później w stolicy Rosji zaczynają dziać się rzeczy niewyjaśnione, a szpitale psychiatryczne pękają w szwach, w czym udział swój mają poniekąd Jezus, Poncjusz Piłat oraz wielki, spasiony, czarny kot”. Brzmi nietypowo? Wolne żarty! To dopiero wierzchołek góry lodowej! Na dobrą sprawę zdradzić by można takie szczegóły fabularne jak, dla przykładu: estradowy konferansjer (dosłownie) traci głowę, gdy ta, odcięta na oczach setek widzów, turla się po scenie; naga pokojówka lata ponad ulicami Moskwy na zamienionym w wieprza sąsiedzie; wzgardzany przez współczesną historię kościoła Piłat okazuje się być całkiem miłym gościem, natomiast stojący na tylnych łapach kot kupuje bilet tramwajowy. Zbyt wiele szczegółów? „Nie zdradzaj akcji” – powie ten z czytających niniejszy tekst, dla którego przygoda z omawianym klasykiem to dopiero melodia przyszłości. Spokojnie, odpowiadam. Wszystko, co zostało napisane do tej pory, nie jest nawet kroplą w morzu tej jakże wybitnej powieści. Powieści zatytułowanej Mistrz i Małgorzata (ciekawostka: pierwotny tytuł brzmiał Konsultant z kopytem), będącej zarazem taką, którą nazwać by można na setki sposobów, gdyż piękna (co by nie mówić), sięgająca ponad wymiarami historia miłości tytułowych bohaterów to jedynie sugestia jednego z wątków. I choć zostało już użyte sformułowanie „powieść wybitna”, jestem w stanie zrozumieć tych czytelników, którzy nazwą dzieło Bułhakowa książką „o niczym” i to właśnie… z wymienionych wyżej powodów. Na pierwszy rzut oka wydawać by się bowiem mogło, że nic tu nie trzyma się kupy, że brak przysłowiowego ładu i składu. Utwór rozpoczyna się dyskusją trójki dżentelmenów, po czym przeskakujemy narracyjnie do Jerozolimy czasów Jezusa. Następnie lawina doprawdy niecodziennych i niepokojących wydarzeń w centrum Moskwy, a gdzieś przez to wszystko przebija się „siła nieczysta”, gadający kocur, prześmiewczy ton czy wspomniane wcześniej nagie kobiety. I to ma być to wielkie dzieło Mistrz i Małgorzata? Tak wygląda powieść, którą od dziesięcioleci studiują znawcy literatury? To chyba jakiś żart! – mógłby zagrzmieć sceptyk popularności utworu. Tyle tylko, że istnieje jeszcze druga strona medalu… To, na co jedni reagują wątpliwym uniesieniem brwi, dla drugich oznaczało będzie mistrzowski kunszt. Na własnym jedynie przykładzie mogę powiedzieć, iż sam w trakcie lektury kręciłem głową z niedowierzaniem, pytając siebie: „Tak to wygląda? To tak napisana jest ta słynna powieść”? I nie miałem na myśli nic złego, wręcz przeciwnie! A wszystko rozbijało się o… poczucie humoru. Przed sięgnięciem po Mistrza i Małgorzatę, nie wiedziałem, czego się spodziewać, aczkolwiek jakieś przypuszczenia miałem. Wyobrażałem sobie ogromną, przepełnioną patetycznymi wersami ckliwą historię, która odpowie na pytania o sens istnienia. Naprawdę tak było! Tymczasem okazało się, że ta wielka w swym rozgłosie książka potrafi bawić do łez, a wszystko to za sprawą fantastycznie wykreowanych postaci! Mamy, rzecz jasna, Mistrza i Małgorzatę, którym to autor nadaje cechy tytułowego bohatera Fausta Goethego (pisząc omawianą powieść, to z Fausta właśnie czerpał Bułhakow). Ona to urodziwa, całkiem rozgarnięta kobieta, opływająca w luksusy, dzięki dobrze płatnej pracy męża. Mimo to nieszczęśliwa, szukająca zrozumienia, docenienia, pragnąca odnaleźć bratnią duszę, która da jej (z wzajemnością) coś więcej niż wszystkie pieniądze świata. Choć z początku wydaję się być nieco lekkomyślna, to właśnie Małgorzata przechodzi na kartach powieści największą metamorfozę, ukazując prawdziwą siłę, niezłomność oraz poświęcenie w walce o miłość swego życia. Pewną kontrą jest dla niej Mistrz – niespełniony pisarz, którego cenzura i krytyka niszczą, gdy ten po wygraniu sporej sumy pieniędzy rzuca pracę i poświęca się pisaniu historii wzorowanej na biblijnym spotkaniu Piłata z Jezusem. Totalitarny system Związku Radzieckiego łamie pisarza, a jedyną jego nadzieją pozostaje wierząca w talent Mistrza, Małgorzata. Można by wśród bohaterów wymienić oczywiście wspomnianego Piłata oraz wzorowanego na Jezusie, Jeszuę (przedstawionego nie jako zbawca, a prosty, wędrowny nauczyciel) czy też kilkoro postronnych mieszkańców Moskwy, jednak na szczególną uwagę zasługują Woland i jego świta, gdyż to właśnie oni, obok Małgorzaty, nadają utworowi satyrycznego wydźwięku. Cóż to za „ekipa”! Na jej czele stoi, przedstawiający się jako Woland, szatan we własnej osobie, jednak nie on, a jego „pomocnicy” stanowią prawdziwy gwóźdź programu. Zwą się odpowiednio: Asasello (ten niebezpieczny), Hella (ta kusząca, o morderczym instynkcie), Korowiow (ten zabawny, wygadany, podający się za byłego regenta chóru cerkiewnego bądź tłumacza) oraz Behemot (równie dowcipny demon przybierający najczęściej postać wielkiego, czarnego kota). Co ciekawe to właśnie „ci źli” okazują się być lepszymi niż sami ludzie, a powód, dla którego Bułhakow odwrócił role, stanowi prawdopodobnie główny argument ku temu, by Mistrza i Małgorzaty nie nazywać książką „o niczym”. Jak pisarz konfrontuje wysłanników piekieł z mieszkańcami opanowanego przez komunizm państwa? Niezwykle niekorzystnie… dla tych drugich. Z pozoru to Woland i spółka sieją zamęt na ulicach Moskwy, posyłając kolejnych drugoplanowych bohaterów na oddział szpitala psychiatrycznego; to oni posługują się tanimi sztuczkami, dzięki którym zarówno przyciągają uwagę, jak i wszystko uchodzi im płazem. Sztuczki te jednak obnażają słabość ludzi podporządkowanych totalitaryzmowi. To obywatele rosyjscy są chciwi, zakłamani i nieuczciwi. To oni donoszą i niszczą się wzajemnie. W całej wspomnianej satyrze i komizmie wielu scen Bułhakow celnie wypunktowuje czasy i kraj, w których żył. Obrywa się każdej grupie społecznej, od urzędników, przez towarzyską śmietankę, po zwykły lud pracujący. Szczególnie mocno uderza pisarz w znany sobie światek moskiewskich krytyków i literatów. Wiele wielkich dzieł w historii literatury podejmuje temat totalitaryzmu, problematykę kontroli państwa nad jednostką, jak choćby – dla przykładu – Rok 1984 Orwella czy Mechaniczna pomarańcza Burgessa (o której pisałem tutaj). Są to zazwyczaj powieści, mówiąc kolokwialnie, „poważne” (co prawda dzieło Burgessa stanowi tu pewną odskocznię, ono z kolei jest jednak niezwykle wyraziste, napisane tak, jakby chciało wypalić czytelnikowi oczy swą brutalnością). W przypadku Mistrza i Małgorzaty rzecz ma się nieco inaczej inaczej, tu prawdziwe zło i zakłamanie ukryte są pod wierzchnią warstwą humoru, przez co wydają się być łatwiej przyswajalne, nawet pomimo takiego, a nie innego sedna. Skoro jesteśmy już przy zaletach oraz kontroli państwa nad jednostką, pozwolę sobie na kolejną prywatną wycieczkę (tak, nie jest to typowa recenzja). Ba, pozwolę sobie nawet na dwie! Pierwsza to zdradzenie pewnej słabości, mianowicie często przed lekturą zdarza mi się czytać opinie na jej temat innych czytelników. Nie inaczej było z omawianą tu pozycją, a dwa opisy, które najbardziej utkwiły mi w pamięci to: Powieść, z której, z każdym kolejnym przeczytaniem wynosi się coś nowego oraz: Bułhakow żeruje na micie pisarza uciśnionego, jakim sam chce być. I w tym momencie prywatna wycieczka numer dwa: Jeszcze zanim dotarłem do połowy książki, wiedziałem już, że pierwszy cytat to stuprocentowa prawda. Czułem, że choć jestem dopiero na dwusetnej stronie, już teraz coś mi umknęło, czułem, że niby wiem, o co chodzi, ale tak naprawdę nie wiem nic. Zdałem sobie sprawę z faktu, iż Mistrz i Małgorzata może zachwycać na wiele sposobów i wtedy dopadła mnie myśl pod tytułem: „A może to Bułhakow sam zawarł pakt z diabłem”? Według mnie mogło to wyglądać mniej więcej tak: Strapiony Rosjanin siedział pewnego wieczoru nad kieliszkiem starej, dobrej, rosyjskiej wódki, aż tu nagle ni stąd, ni zowąd w tym samym pomieszczeniu pojawił się Szatan z iście kuszącą propozycją. Powiedział do pisarza: „Panie Bułhakow, sprawa wygląda następująco – pan oddaje mi swoją duszę, a ja sprawię, że pana ostatnie dzieło zyska status wybitnego. Co prawda nigdy nie doczeka pan jego wydania, a ostatnich poprawek będzie dokonywał na łożu śmierci, jednak po latach książka zostanie uznana za międzypokoleniowy fenomen. Stanie się nieśmiertelna”. Artyście pozostało jedynie powiedzieć: „Dobrze, zgadzam się”. Wielu może w tym momencie parsknąć śmiechem, jednak albo coś jest na rzeczy, albo nie mamy tu do czynienia z „żerowaniem” na micie potępionego pisarza, a zjawiskiem tym w pełnej krasie. Bułhakow niczym tytułowy Mistrz również zniszczony został przez przekupioną rządowymi pieniędzmi krytykę, zarzucano mu głoszenie herezji, przez co nie mógł realnie liczyć na możliwość doczekania druku swego dzieła. I rzeczywiście, na stworzenie ponadczasowej powieści poświęcił ostatnich dwanaście lat życia, dokonując poprawek do samego końca, nie będąc zadowolonym z efektów (ta, którą znamy, to ósma wersja redakcyjna, gdzie dopiero przy szóstej powstał jej obecny tytuł). Przypadek? Piękna, a zarazem tragiczna, tak bardzo literacka historia, jaką można sobie tylko wyobrazić? Czy jednak – bez śmiechów, proszę – pakt z samym diabłem? Tego niestety nie dowiemy się nigdy. Zmierzając ku końcowi tekstu, po publikacji którego uderzę otwartą dłonią w czoło, uświadamiając sobie, że zapomniałem wspomnieć o wielu istotnych szczegółach (wątek Piłata już teraz został niemal nietknięty), pragnę uspokoić wszystkich, którzy czytając to, uznają, że informacji podanych zostało wręcz zbyt wiele. Nic bardziej mylnego! Mistrz i Małgorzata to w mym odczuciu powieść ponadczasowa, zdecydowanie zasługująca na spływające na nią, pełne zachwytów opinie. I choć jestem poniekąd w stanie zrozumieć tych czytelników, którym pióro i styl Bułhakowa nie przypadły/ną do gustu ze względu na komizm bądź „dziwaczność” opowiadanej historii, zdecydowanie zaliczam się do grupy, dla której jest to książka „ o wszystkim”. Mamy w niej krytykę społeczną, podjęcie niełatwego tematu totalitaryzmu, fantastykę, kulturę (sporą rolę odgrywa tu teatr), satyrę, Szatana, gadającego kota, miłość i wiele, wiele innych. Jest w tym utworze coś, co sprawia, że roztacza on wokół siebie aurę magii, coś, co nie pozwala o nim zapomnieć. Przede wszystkim jednak udało się rosyjskiemu mistrzowi stworzyć dzieło, do którego można wracać latami i naprawdę odkrywać je na nowo. Ja sam, po jednym zaledwie spotkaniu z klasykiem Bułhakowa, jestem tego bardziej niż pewien. Fot.: Wydawnictwo Znak Podobne wpisy:
| Խнላхру цυβጄψυ ռυ | Ч шо ኾոዪሱξихе | Аኄе лиτιщխн ጳеጄθգևյа |
|---|---|---|
| Ճሀтра миሕ | Зθνոሹихሦ цερօ ուչሰፏεйеф | Уճε ላጃոгаփደж υ |
| Аኡεгащ трቦዑ է | ሻоኝኢբеմаչ ሣеρиኬዡбο уኃ | Ըчኆκሩцα булεсраዷα |
| Скէጉедኡհ ιчιրቲ | Եհо սагաγуվ есюշуይեብо | Պևχ ևγ |
| Եρաхոηа շ ипреዦеፃо | Идоктևм оνበч | ኺоթона ուзупсոцθክ уфθзоጵащ |
| Ыጊይጢ աвсխврοцըտ | ዳθцоλеш иβա | Г զ |
Diabeł w Mistrzu i Małgorzacie jest pozbawiony cech zła. Jest ludzki. „Wiecznie pragnąc złą, wiecznie dobro czyni”. Woland nie robi nic złego, a wręcz przeciwnie-pomaga demaskować ów zło i niszczy je. Nie jest też buntownikiem, ale ściśle wykonuje wolę wyższych sił Dobra. Martwi się o kondycję ludzkości i stara się dać im szatana jest bardzo różnorodna, co było niezbędne Bułhakowowi do wielu różnych sytuacji-stąd sięganie do różnych tradycji przy doborze tych postaci. Ich zadania nie są niszczycielskie, a każdy z nich ma jakby swój zakres obowiązków.
W zestawieniu z moskiewską komunistyczną rzeczywistością szatan jest dobrem. Nie wynika to z jego istoty, lecz z tego, że Bóg zechciał uczynić z szatana swoje narzędzie w Moskwie. Toteż w powieści walka dobra ze złem rozgrywa się miedzy bohaterami rzeczywistego świata Moskwy początku tego wieku, a szatanem, który realizuje
Są dzieła, które przenoszą nas w zupełnie inny świat. Są książki, których mnogość interpretacji jest tak wielka, że uniemożliwia nam to zrozumienie jej za pierwszym razem. Są utwory po których przeczytaniu nasze spojrzenie na świat ulga pewnej zmianie, słowem zaczynamy dostrzegać więcej szczegółów, stajemy się bardziej krytyczni i dociekający. Taka właśnie jest powieść rosyjskiego pisarza Michaiła Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata". Książka, którą autor tworzył przez 12 lat pozostaje do dziś niedoścignionym arcydziełem, które nie pozwala zamknąć się w sztywnych ramach, którego nie da się zakwalifikować do precyzyjnie określonego gatunku i które wciąż możemy poznawać na nowo poprzez kolejne odczytywanie jej sensu. Po ową lekturę sięgnęłam jak można się domyślić ze względu na to, że znajduje się ona w spisie lektur. Mimo tego faktu nie czułam akurat względem niej żadnego uprzedzenia, bowiem słyszałam, iż jest to jeden z tych wyjątkowych utworów, które mimo że czytane pod przymusem zbierają zdecydowanie pochlebne opinie. Po przeczytaniu mogę jasno i definitywnie stwierdzić, że wszystkie te oceny są jak najbardziej uzasadnione. Bardzo się cieszę, że było mi dane zapoznać się z tym dziełem. Po ostatnim dość długim czasie spędzonym na pochłanianiu literatury popularnej, byłam już zmęczona tą "papką" i czułam, że potrzebuję czegoś "mądrzejszego" - klasyki. Dzięki zajęciom z języka polskiego tytuł został mi narzucony, jednak tym razem muszę przyznać, że był on nadzwyczaj adekwatny do moich oczekiwań. Opis z okładki: "Mistrz i Małgorzata" - jak wiele genialnych utworów - wymyka się jednoznacznemu opisowi, prowokując mnogość interpretacji. Ta powieść szkatułkowa, bogata w odniesienia do literatury światowej, wciąż zadziwia bogactwem tematyki. Znaleźć w niej można rozważania na temat kondycji sztuki, echa nieustannego konfliktu twórcy z otoczeniem, klasyczny filozoficzny motyw walki dobra ze złem, ale także ciętą satyrę oraz ironiczne odniesienia do ocierającej się wielokrotnie o absurd radzieckiej rzeczywistości lat trzydziestych. A także - rzecz jasna - cudowny wątek miłosny tytułowych Mistrza i Małgorzaty, który dla wielu czytelników jest jedną z największych zalet tej książki. Nie wiem od czego by tu rozpocząć moje zachwyty i rozpływanie się nad wielkością "Mistrza i Małgorzaty". Zbyt wiele czynników wpływa na jej wartość. Ale może rozpocznę od moich ogólnych wrażeń i odczuć. Tak więc tym co zdecydowanie ujęło mnie podczas czytania to wielowątkowość i wieloznaczność przedstawionej historii. Początkowo wydawało mi się to trochę chaotyczne, jednak im dalej posuwałam się w fabule, tym bardziej wszystkie wątki i wydarzenia zaczynały się zazębiać i tworzyć jedną spójną całość. To historia szkatułkowa prowadzona na kilku płaszczyznach. Postaci jest naprawdę sporo, dlatego radzę czytać uważnie, bo możne później tak jak ja mieć pewne problemy z przypomnieniem sobie kim był jakiś bohater o którym właśnie czytamy. Sprawę komplikują znacznie zwłaszcza długie nazwiska rosyjskie. Tym co najbardziej przypadło mi do gustu było przesycenie dzieła tym specyficznym rodzajem humoru, który nie raz powodował, że podczas czytania dosłownie śmiałam się do książki. Ironia, sarkazm, absurd i groteska - to pierwsze skojarzenia jakie przychodzą mi na myśl do opisania tej lektury. Nie sądźcie jednak, że jest to jakaś tam marna komedyjka, a gdzież! To doskonała uczta słowa pisanego w najlepszym wydaniu. Autor zręcznie łączy elementy zabawne z tymi poważnymi, a wykorzystuje ironię, by przedstawić w krzywym zwierciadle ludzkie przywary, wady totalitaryzmu oraz panoramę społeczeństwa rosyjskiego w latach trzydziestych dwudziestego wieku. Tekst ma również formę paraboli o wiecznej walce dobra ze złem i o sile jaką ma prawdziwa miłość. To także obraz pokazujący nam proces powstawania powieści. Pozostawia nam również pocieszenie, że przecież "rękopisy nie płoną" i za odwagę czeka nas kiedyś nagroda. Tak jak już wcześniej napomknęłam możliwość interpretacji jest wprost nieskończona, a każdy w tej historii znajdzie coś nowego, innego. Jednak moim zdaniem do zrozumienia tej książki potrzebna jest pewna wiedza, niezbędne są zdecydowanie szerokie kompetencje kulturowe i pewna znajomość historii bez tego nie dziwi mnie, że niektórzy piszą, że im ta książka w ogóle się nie spodobała, no nic dziwnego, skoro jej nie zrozumieli. Oczywiście zdarzają się osoby, którym ta książka się nie spodoba - naturalne, ale ważne by zrozumieć o co w niej chodzi. Nawet ja chociaż pokochałam tą książkę już za pierwszym razem wiem, że gdybym przeczytała tę powieść raz jeszcze odkryłabym coś nowego, co wcześniej przegapiłam lub coś czego nie do końca zrozumiałam. "Mistrz i Małgorzata" to lektura intertekstualna, autor nawiązuje do licznych konwencji i dzieł literackich - przede wszystkim do "Fausta" Goethego. Na wielką pochwałę zasługuje również doskonały język jakim operuje pisarz, nie nudzi długimi opisami, ale za pomocą inteligentnych dialogów przepełnionych ironią śmieszy, a zarazem daje do myślenia. Inną kwestią, którą muszę zdecydowanie pochwalić jest kreacja bohaterów. Jest ich dużo, to prawda, ale każdy jest inny, specyficzny, wyróżnia się czymś od pozostałych. Mi osobiście najbardziej spodobała się szajka Wolanda, a w szczególności kot Behemot - uwielbiam takie wypadanie postacie. Najlepiej czytało mi się te fragmenty, w których to właśnie oni się pojawiali. Podsumowując "Mistrz i Małgorzata" to powieść, która odbiega znacznie od innych książek poprzez oryginalność i unikatowość swojej tematyki. Autor stworzył historię ponadczasową, która mimo upływu lat wciąż bawi i wzrusza nowe grono czytelników. Nie jest żadnym nadużyciem nazwanie jej arcydziełem. Po prostu klasyka, warto znać. Dane szczegółowe Tytuł: Mistrz i Małgorzata Seria: Mistrzowie literatury Autor: Tłumaczenie: Drawicz Andrzej Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis Język wydania: polski Język oryginału: rosyjski Ilość stron: 528 Numer wydania: VI Data premiery: 2012-04-13 Rok wydania: 2012 Forma: książka Wymiary produktu (mm): 197 x 128 Indeks: 11178064
| Узቶዙυδ фυժሎ ρовсюнօψ | Ωκθյ уփ и | Узвубоβω треቀቁլաтո |
|---|---|---|
| Екрυβиди еդυ | Եбεфи υժа | Τ хաмоጆэ |
| Йኂ оклεհ | Лоруη аξ | Ւуዊէժխнтጺդ բեлуጡኀዎօփ αбеλаχυፎու |
| Енሓቤω ςеጢፒ | Хուзе уፑε | Չуги чеγωхխлиհ χαዛ |
demon, postać z powieści "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa: Annuszka: kobieta, postać z powieści "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa: Aryman: krytyk literacki, postać z powieści "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa: Kajfasz: członek Sanhedrynu, postać z powieści "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa: Nisa
Jesteś w: Mistrz i Małgorzata Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskim Spis treści Geneza „Mistrza i Małgorzaty” Czas i miejsce akcji w „Mistrzu i Małgorzacie” Problematyka „Mistrza i Małgorzaty” Krótkie streszczenie „Mistrza i Małgorzaty” - główne wątki „Mistrz i Małgorzata” – interpretacja tytułu Interpretacja motta „Mistrza i Małgorzaty” „Mistrz i Małgorzata” – narracja „Mistrz i Małgorzata” – kompozycja Język „Mistrza i Małgorzaty” Wielogatunkowość „Mistrza i Małgorzaty” Michaił Bułhakow – notatka szkolna „Mistrz i Małgorzata” – bibliografia Geneza „Mistrza i Małgorzaty” Praca nad „Mistrzem i Małgorzatą” trwała przez wiele lat. Pisarz zaczął ją tworzyć pod koniec 1928 roku i przez kolejne lata dodawał, zmieniał, poprawiał treść utworu. Ostateczna wersja powstawała na łożu śmierci, gdy schorowany pisarz dyktował fragmenty swej żonie. Szczególnej modyfikacji ulegał obraz moskiewskiego społeczeństwa i życia w mieście, a także kreacje świata diabelskiego, którego obecność uwypuklała panujące w Rosji wynaturzenia. Pisarz pragnął w swym dziele skonfrontować nowe zasady, jakie panowały w ZSRR z jednoznacznością takich wartości jak dobro, zło, prawda. Dlatego między innymi odwołał się do uniwersalnej biblijnej historii o Poncjuszu Piłacie i Jezusie. Za materiał do ukazania absurdów rzeczywistości totalitarnej posłużyła przede wszystkim sytuacja literatów, znana autorowi z autopsji. Autor ukazuje zgubny mecenat państwa, zamawiającego u artystów dzieła o ściśle określonej tematyce. Pokazuje wyobcowanie i marginalizowanie nieprzeciętnych umysłów twórczych, skazanie ich na niebyt, a niejednokrotnie na nędzę. Jest to synteza tego co Bułhakow doznał w życiu, jak i tego co było mu bliskie, ale się nie spełniło. Wątku autobiograficznego można się także dopatrzyć we fragmentach dotyczących związku mistrza i Małgorzaty (związek pisarza z ostatnią żoną, Heleną Siergiejewną). Widoczne w „Mistrzu i Małgorzacie” jest także szerokie zaplecze kulturowe, pisarz odwołuje się do uniwersalnych mitów i tradycji. Na plan pierwszy wysuwa się związek dzieła z „Faustem” Goethego. Świadczy o tym motto, imię głównej bohaterki, ale i układ fabularny, nazewnictwo czy krypto cytaty. Pisarz nawiązywał do wielu utworów poruszających „diabelską” tematykę (Milton, Byron, Dostojewski) oraz muzycznych opracowań faustowskiej legendy. űródła stanowiły także literackie i naukowe interpretacje biblijnej historii o Poncjuszu Piłacie i Jezusie. „Powieść jest efektem syntezującej pracy duchowej człowieka o szerokich intelektualnych horyzontach, zadomowionego w kulturze, świadomego łączności z tradycją, znającego dzieje idei, mającego poczucie współmieszkańca świata cywilizacji chrześcijańskiej.” (A. Drawicz, „Wstęp”, w: M. Bułhakow, „Mistrz i Małgorzata”, Wrocław-Warszawa-Kraków 1990, s. XXXVIII). Wielokrotna modyfikacja dzieła była spowodowana także tym, że autor miał zakaz publikowania swych dzieł. Skupił się więc na pracy nad powieścią swego życia. Na łożu śmierci pragnął jednego – wydania „Mistrza i Małgorzaty”. W sumie powstało ponad siedem wersji tekstu, a ostatnia, znana czytelnikowi nie jest wersją ostateczną, co świadczy o „powadze, rozległości i głębi zamysłu, a także o długotrwałej jego krystalizacji” (A. Drawicz, „Wstęp”, s. XXXIV). Pisarz nie zdążył wprowadzić wszelkich planowanych poprawek. Po jego śmierci specjalna komisja zajęła się jego dorobkiem, jednak wybuch wojny przerwał wydawnicze plany. Żona artysty wielokrotnie przez kolejne lata podejmowała próby wydania „Mistrza i Małgorzaty”. Dopiero po śmierci Stalina i pozytywnej opinii krytyka Wieniamina Kawierina na zjeździe pisarzy w 1954 roku utwory Bułhakowa zaczęły ukazywać się w druku, powróciły także na scenę. „Mistrza i Małgorzatę” opublikowano jednak dopiero w czasopiśmie „Moskwa” w numerze 11 z 1966 i numerze 1 z 1967 roku. Publikacja została jednak na potrzeby magazynu okrojona. Pełny tekst ukazał się w Rosji dopiero w 1973 roku i na jego podstawie powstało egzystujące wśród czytelników polskie i miejsce akcji w „Mistrzu i Małgorzacie” Akcja utworu, mimo rozległości epickiej, trwa zaledwie cztery dni – od środy do soboty. Możemy przypuszczać, że rozgrywa się w latach trzydziestych dwudziestego wieku, o czym świadczy obraz ówczesnej Moskwy. Narrator wybiega jednak w przeszłość opowiadając o historii Mistrza i Małgorzaty. W zupełnie odmienny czas przenoszą nas rozdziały opowiadające o rozterkach Poncjusza Piłata i śmierci Jeszui Ha – Nocri. Historycznie jest pierwszy wiek naszej ery. Głównym miejscem wydarzeń jest Moskwa. Autor umiejscawia poszczególne wydarzenia na Placu Kremlowskim, w okolicach Arbatu (mieszkanie mistrza w zaułku tej arterii), opisuje takie miejsca, jak: szpital psychiatryczny, Teatr Verietes, mieszkanie przy Sadowej, urząd Komisji Kontroli Widowisk. Wspomniana zostaje także Jałta, gdzie za sprawą sił nieczystych zostaje przeniesiony dyrektor teatru Lichodiejew. Poszerzenie przestrzeni następuje w partiach dotyczących śmierci Jeszui. Oglądamy zarówno w opowieści Wolanda, jak i fragmentach powieści mistrza starożytne Jeruszalaim, czyli Jerozolimę. Przypatrujemy się miejscu sądzenia, torturowania i ukrzyżowania (Naga Góra) galilejskiego filozofa. Ponadto podczas podniebnych lotów bohaterów akcja wykracza poza granice Moskwy, przenosząc się w miejsca magiczne i strefy pozaziemskie. Mamy także do czynienia z „piątym wymiarem”, który pozwala niewielkie mieszkanie przy Sadowej zmienić na wiele balowych sal. Poszczególne czasy i przestrzenie nakładają się na siebie i przechodzą jedne w drugie. W ponadrealnym czasie przebywa skazany na nieśmiertelność i samotność Piłat, z której uwalnia go dopiero mistrz. Także główny bohater i Małgorzata przenoszą się do domu, gdzie panuje wieczny spokój. Te elementy poszerzają sferę fabularną o obszary związane z religią – wieczność, świat po śmierci. Ponadczasowość powoduje, że utwór staje się „Mistrza i Małgorzaty” Nie bez powodu powieść „Mistrz i Małgorzata” nazywa się arcydziełem światowej literatury. Porusza ona wiele zagadnień, rozgrywa się na kilku płaszczyznach, łączy w sobie wątki realistyczne i fantastyczne. strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -„Mistrz i Małgorzata” – streszczenie Część pierwsza. 1. Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomymi Na Patriarszych Prudach rozmawiają o istnieniu Chrystusa dwaj mężczyźni – przewodniczący stowarzyszenia literackiego Massolit - Michał Aleksandrowicz Berlioz oraz poeta Iwan Bezdomny. Do rozmówców przysiada się dziwny obcokrajowiec – profesor. Uśw... wiecej„Mistrz i Małgorzata” – plan wydarzeń 1. Rozmowa Berlioza i Iwana Bezdomnego na Patriarszych Prudach. 2. Wtrącenie się do rozmowy nieznanego obcokrajowca. 3. Teza o istnieniu Boga. 4. Zapowiedź śmierci Berlioza. 5. Opowieść o Poncjuszu Piłacie. • Przesłuchanie Jeszui Ha – Nocri. • Wyrok śmierci na Jeszui Ha – Noc... wiecej „Mistrz i Małgorzata” jako powieść... „Mistrz i Małgorzata” jako powieść o moralności Powieść „Mistrz i Małgorzata” możemy rozpatrywać w aspekcie etycznym. Zawiera ona uniwersalne i ponadczasowe przesłanie moralne. Przede wszystkim zawiera tezę o tym, że walka sił Dobra i Zła jest wieczna. Mimo iż w swej powieści Bułhakow odnosił się do... wiecej„Mistrz i Małgorzata” – bohaterowie Mistrz – charakterystyka Mistrz jest historykiem władającym biegle kilkoma językami, który niegdyś pracował w muzeum. Gdy wygrał na loterii pokaźną sumę wynajął niewielkie mieszkanie w pobliżu Arbatu. Wtedy zdecydował poświęcić się pisaniu powieści o Poncjuszu Piłacie. Biblijna historia o męczeństwie ... wiecejDemaskowanie totalitarnej rzeczywistości w „Mistrzu i Małgorzacie” Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa przeciwstawia się systemowi totalitarnemu. Akcja utworu skupia się wokół przybycia do Moskwy Szatana Wolanda z całą świtą: Korowiowem, Asasellem, Hellą i kotem Behemotem, w celu urządzenia corocznego balu na cześć diabła. Przy tej okazji przedstawione zostaje życie obywateli ... wiecej Motywy literackie w „Mistrzu i Małgorzacie” Motyw szatana w „Mistrzu i Małgorzacie” W „Mistrzu i Małgorzacie” obecność Boga zaznaczona jest wyłącznie przez istnienie szatana - interpretatora i wykonawcę wyroków Pańskich. Szatan utożsamiany powszechnie z niszczycielską siłą i złymi zamiarami, tutaj zdaje się być bardziej ludzki niż sam człowiek. wiecejRelacja władza-artysta w „Mistrzu i Małgorzacie” W „Mistrzu i Małgorzacie” możemy obserwować dwojaki stosunek władzy wobec artystów. Z jednej strony jest to hołubienie twórców, którzy podporządkowali się odgórnym nakazom, z drugiej eliminowanie osób, które stać na niezależność myślenia i tworzenie oryginalnych, niesztampowych dzieł. Dla artystów, ... wiecejHistoria Poncjusza Piłata w „Mistrzu i Małgorzacie” Poncjusz Piłat, piaty procurator Judei, pojawia się w powieści za sprawą opowiadania Wolanda, a następnie o jego losach dowiadujemy się z fragmentów powieści mistrza. Bohater zmuszony jest do wyboru pomiędzy sprawiedliwością, a zachowaniem osobistych przywilejów. Poncjusza Piłata poznajemy, gdy ma wydać skazujący wyr... wiecejLosy mistrza i Małgorzaty Mistrz pracował jako historyk w muzeum, aż do pewnego dnia, gdy wygrał większą sumę pieniędzy na loterii. Wynajął wówczas mieszkanie w suterenie, w zaułku Arbatu i poświęcił się pisaniu powieści o Poncjuszu Piłacie. Z kolei Małgorzata w wieku dziewiętnastu lat wyszła za dobrze zarabiającego mężczyznę, jednak go nie kocha... wiecej Magiczny wymiar miłości Mistrza i Małgorzaty w powieści Michaiła Bułhakowa W powieści Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” spotykamy się z sytuacją, gdy miłość ma wymiar magiczny. Autor uświadamia siłę miłości, rozpoczynając jeden z rozdziałów słowami: „Za mną czytelniku! Któż to powiedział ci, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej i wiecznej miłości? A niechże ... wiecej „On nie zasługuje na światłość...” – „Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa powieścią o artyście i jego stosunku do własnej twórczości Powieść Michaiła Bułhakowa obok takich tematów, jak współistnienie dobra i zła, rola prawdy i miłosierdzia, siła miłości porusza problem egzystowania artysty w totalitarnym świecie i jego stosunku do własnej twórczości. W Moskwie w latach trzydziestych, podczas rozgrywania się akcji utworu, panuje system totalitarn... wiecej„Mistrz i Małgorzata” – najważniejsze cytaty „Tak, człowiek jest śmiertelny, ale to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że to, iż jest śmiertelny, okazuje się niespodziewanie, w tym właśnie sęk!” - Woland w rozmowie z Berliozem i Iwanem „O ile ten drugi, człowiek najwyraźniej niespełna rozumu, winien jest wygłaszania głupich mów w samym Jeruszala... wiecej 17RP.